Macedonia, Podróże

Paralotnią nad Ochrydą [video]

3 stycznia, 2017

 

 

Ochryda, Macedonia. Popołudniowy spacer po reprezentacyjnej ulicy miasta. Czuję się trochę jak w Sopocie na Bohaterów Monte Cassino. Poza tym, że to tutaj bije serce kurortu, nie ma wiele do oglądania. Tłok, ogródki restauracji, pełno stoisk ze wszelkim możliwym szmelcem dla turystów. Mam ochotę czym prędzej dać nura w wąską boczną uliczkę. Skryć się w cieniu między pięknymi kamieniczkami. Przed palącym słońcem i nieprzerwanym potokiem ludzi. Zanim zdążyłem wcielić plan ucieczki w życie, Kasia woła mnie do jednego ze stoisk. Kiedy widzisz ją tak podekscytowaną – wiedz, że coś się dzieje…

– Co robisz?
– Mają tu loty paralotnią!
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, byliśmy w trakcie ustalania szczegółów lotu na następny dzień.
– Kasia, ale jesteś pewna…
– Tak!
– Przecież ty masz lęk wysokości. Poza tym chciałaś rafting i kanioning.
– To też chcę.
– Ile?
– Około dwudziestu minut lotu.
– Ile to kosztuje?
– Siedemdziesiąt euro od osoby.
Nie byłbym sobą, gdybym trochę nie pomarudził, ale w końcu stanęło na tym, że jutro lecimy. Wspominałem, że ja też nie czuję się (delikatnie mówiąc) zbyt pewnie na wysokości?

Następnego dnia przyjeżdża po nas paralotniarz. Facet w wieku naszych ojców. Pochodzi z Turcji. Zjadł zęby na lataniu – na koncie tysiące lotów solo i w tandemie. Znany i ceniony w całej Europie sędzia międzynarodowych zawodów. Bardzo sympatyczny gość, szybko nawiązujemy nić porozumienia. Instruktorowi towarzyszy równie sympatyczny, młody pomocnik, z którym dogadujemy się mieszanką angielskiego, polskiego i macedońskiego.

Ładujemy się do zdezelowanego vana i jedziemy. Będziemy startować ze wzgórza kilka kilometrów od Ochrydy. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do takiego lotu. Z góry rozpościera się wspaniały widok na majestatyczne Jezioro Ochrydzkie i na samo miasto. Słońce pięknie świeci, wiatr jak na razie w normie. To kto pierwszy?

 

Instruktor jest jeden, a nas dwoje, więc musimy lecieć pojedynczo. Zgłaszam się na ochotnika, jak na dzielnego męża przystało. Sprzęt rozstawiony, zapinam uprząż i do boju niczym Aleksander Wielki na rydwanie!
Jak było na górze? Zapraszam do oglądania.

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply